zagadnienia kolędowe 001

Fundusz kościelny

Informacja o zamiarze likwidacji funduszu kościelnego budzi emocje i sieje zamęt w głowach osób niewiele rozumiejących istotę problemu. Urastające do wymiaru sensacyjnych informacji tezy o rzekomych niebotycznych sumach wypłacanym osobom duchownym (zwłaszcza kościoła rzymskokatolickiego). Warto skonfrontować z informacją zamieszczoną na oficjalnej stronie ministerstwa MSWiA o udzielonych w poszczególnych latach dotacjach w ramach Funduszu Kościelnego na rozmaite cele.

Poniżej artykuły z różnych źródeł:

  • – Likwidacja Funduszu Kościelnego to nie „opiłowanie z przywilejów”, ale powtórna grabież pokrzywdzonego
  • – Zlikwidować, ale z głową. Fundusz Kościelny nie musi istnieć
  • – Czym jest Fundusz Kościelny? Oświadczenia Rzecznika Episkopatu Polski
  • – Informacje sposobie wydatkowania środków w ramach funduszu Kościelnego. Oficjalna strona MSWiA
  • – Dodano również na końcu tejże strony link do oficjalnej strony Episkopatu Polski, na której jest sprawozdanie z konferencji przeprowadzonej na ten temat w gronie dziennikarzy celem zaznajomienia ogółu zainteresowanych ze stanem faktycznym.

+ * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + *

– Likwidacja Funduszu Kościelnego to nie „opiłowanie z przywilejów”, ale powtórna grabież pokrzywdzonego

Na łamach „Dziennika Zachodniego” Artur Adamski przypomina, skąd wziął się Fundusz Kościelny i jaka jest jego rola. Nie jest to bynajmniej państwowy przywilej dla Kościoła, ale cząstkowa rekompensata za odebrane Kościołowi mienie, służące realizacji jego misji społecznej.

Politycy rzucający w przestrzeń społeczną hasła na temat likwidacji Funduszu Kościelnego

liczą na to, że ich odbiorcy mają pamięć złotej rybki. „Niebotyczna” suma 250 milionów złotych, którą państwo wydaje na Kościół ma tę ogłupioną rybkę dodatkowo oszołomić, aby nie przypadkiem nie zastanowiła się, skąd wziął się Fundusz i jaka jest jego rola.

Artur Adamski już na początku artykułu nie waha się użyć mocnego sformułowania:

Skutkiem dominowania w mediach, nauce i oświacie środowisk postkomunistycznych, minimalnie tylko zachwianego w ostatnim ośmioleciu, są ciągle rozpanoszone oszczerstwa nie tylko na temat polskiej historii, ale i tego, co nam współczesne. Do tego, o czym elementarnej prawdy trudno dokopać się zarówno w źródłach papierowych, jak i internetowych, należy sprawa Funduszu Kościelnego. Zdecydowana większość publikowanych na ten temat treści – jest wierutną bzdurą.

Skąd wziął się Fundusz Kościelny? Został stworzony w 1950 r. przez komunistyczny reżim PRL i wbrew swojej nazwie, niczego nie fundował, ale usiłował przykryć fakt konfiskaty znacznej części mienia Kościoła, które służyło realizacji jego misji. Przychody z gruntów, które posiadał Kościół, pozwalały na finansowanie niezliczonych domów opieki, szpitali, hospicjów i instytucji wychowawczych (w 1949 roku Kościół prowadził 87 szkół, 260 domów dziecka, 680 przedszkoli i 950 burs). Odbierając Kościołowi źródło finansowania tych instytucji, pełniących niezwykle ważną rolę społeczną, komuniści pragnęli całkowicie usunąć go z przestrzeni publicznej, a „Fundusz” miał zapewnić nie tyle ich dalsze funkcjonowanie, co zapewnić duchownym ubezpieczenia społeczne

Nie należy się jednak łudzić, że komuniści mieli faktycznie na względzie dobro duchownych. Podjęte przez nich kolejne kroki wskazywały na prawdziwe intencje: nie mogąc sobie pozwolić na natychmiastową i totalną rozprawę z Kościołem zdecydowali się na jego stopniowe wyniszczenie. Intensyfikacja tych planów nastąpiła w lipcu 1954 r.:

Uzbrojone po zęby oddziały bandziorów z UB zaatakowały dziesiątki męskich domów zakonnych m.in. w Białymstoku, Warszawie, Krakowie, Łomży, Poznaniu. W parę godzin jednej nocy wszystkich zamieszkujących je zakonników wywieziono ciężarówkami do obozów pracy. Każdy z zajętych przez UB budynków został ogołocony z wyposażenia i od razu otrzymywał nowe przeznaczenie. Często polegało to na zaadaptowaniu na apartamenty dla funkcjonariuszy aparatu terroru.

Niedługo potem zajęto się także zgromadzeniami żeńskimi:

W nocy z 2 na 3 sierpnia 1954 przeprowadzony został atak na 324 żeńskie domy zakonne. Operacja miała podobny przebieg – jeśli drzwi klasztoru nie zostały otwarte, to natychmiast je wyłamywano. Do ciężarówek siostry zakonne często wywlekane były wprost z łóżek, pozwalając ze sobą zabrać jedynie tobołek z odzieżą.

Ubecy nie liczyli się z tym, że siostry prowadziły różne instytucje opiekuńcze i medyczne. Deportując siostry, bez opieki pozostawiono starców, chorych czy upośledzone dzieci. Zakonnice przewiezione zostały do obozów pracy przy PGR-ach w zachodniej części Polski, m.in. w Otorowie, Stadnikach, Dębowej Łące czy Pępowie. Warunki bytowe były dramatyczne. W Pępowie niemal tysiąc sióstr przez następne lata mieszkało w barakach pozbawionych prądu, okien i bieżącej wody. Jak wspomina siostra Miriam Zając, cytowana przez autora artykułu: „Nas elżbietanek w obozie było czterysta. Każdą nakłaniano do odejścia z zakonu, czemu nie uległa ani jedna. Zimą w naszym baraku zamarzała woda, chorowałyśmy, piętnaście z nas zmarło”.

Siostry wypuszczono z obozów dopiero w 1956 r. po komunistycznej „odwilży” – podobnie jak księży i biskupów. Odzyskały wprawdzie osobistą wolność, ale majątek ich zgromadzeń w olbrzymiej większości został skonfiskowany – nie było do czego wracać. Niektóre nieruchomości udało się odzyskać w kolejnych latach, jednak 44 procent tego, zostało zabrane, pozostało w rękach państwa.

Niestety przemiany społeczne, które nastąpiły w Polsce po 1989 r. nie wiązały się z pełną rekompensatą i przywróceniem mienia kościelnego. Przykładowo, z 89 budynków w 1954 roku zabranych elżbietankom, do tej pory zwrócono jedynie 55. Podobnie było w przypadku innych zgromadzeń i diecezji. Stąd wzięło się przedłużenie działania Funduszu Kościelnego poza czasy PRL. W pewnym sensie jest on istotnie anachronizmem i być może należałoby uczciwie policzyć, ile faktycznie państwo winne jest Kościołowi, nie można jednak przedstawiać go jako kościelnego przywileju. Nie jest to bowiem żaden przywilej, ale jedynie cząstkowa spłata olbrzymiego długu, który ciąży na państwie, które bezprawnie odebrało Kościołowi grunty rolne i nieruchomości niezbędne do realizacji jego zadań społecznych. Obecne postulaty likwidacji Funduszu trzeba zawsze odczytywać we właściwym kontekście historycznym, w przeciwnym razie zamiast faktów będziemy opierać się na antykościelnej propagandzie.

Źródło informacji : https://opoka.org.pl/News/Polska/2024/likwidacja-funduszu-koscielnego-to-nie-opilowanie-z-przywilejow

+ * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + *

– Zlikwidować, ale z głową. Fundusz Kościelny nie musi istnieć

Powstał w czasach Bieruta i służył tzw. księżom patriotom. Dziś finansuje składki emerytalne, rentowe i wypadkowe osób, za które i tak płaciłoby państwo. Fundusz Kościelny można zlikwidować. Trzeba tylko zrobić to rozsądnie. Premier Donald Tusk zapowiedział likwidację Fundusz Kościelnego. Miałoby to się stać w najbliższym możliwym terminie, czyli w 2025 r. Rząd nie ma jednak konkretnego pomysłu na przeprowadzenie tej operacji. Ma go opracować specjalny międzyresortowy zespół. Potrzebne byłyby też rozmowy z przedstawicielami związków wyznaniowych, zwłaszcza tych niewielkich, bo to one mogą najwięcej stracić na przyszłych zmianach.

Nie z dobrej woli

Fundusz Kościelny jest pozostałością systemu komunistycznego i z pewnością wymaga reformy. Został utworzony w okresie stalinowskim, w czasie najostrzejszej walki z Kościołem. Ustawa z 1950 r. o przejęciu przez państwo tzw. dóbr martwej ręki pozbawiała Kościół katolicki i inne związki wyznaniowe nieruchomości ziemskich wraz ze wszystkimi znajdującymi się tam budynkami, czyli beneficjów dostarczających środków na działalność kościelną.

Dokonując konfiskaty, komuniści zdecydowali, że dochody uzyskiwane z dóbr zabranych przez państwo będą wpłacane na specjalny fundusz, który potem przekazywałby je instytucjom wyznaniowym. W praktyce dochody z zabranych Kościołom nieruchomości nigdy nie zostały wyliczone ani nie były przekazywane na Fundusz Kościelny. Był on dotowany z budżetu państwa. Przy czym zdecydowana większość jego środków szła na finansowanie wewnątrzkościelnej działalności kolaboranckiej i rozłamowej, choćby tzw. księży patriotów, czyli duchownych wspierających komunistyczne władze. Mało tego, z funduszu opłacano podróże i nagrody dla pracowników Urzędu ds. Wyznań, a nawet druk broszur oczerniających Kościół, 

Zwrot w funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego nastąpił po odzyskaniu wolności w 1989 r. i przyjęciu nowych regulacji w sferze wyznaniowej. Początkowo największą pozycję w jego wydatkach zajmowało wspomaganie kościelnej działalności charytatywnej, opiekuńczej i oświatowo-wychowawczej oraz remonty i konserwacje kościelnych zabytków. W kolejnych latach trend ten uległ zmianie na rzecz pokrywania składek duchownych na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych Fundusz Kościelny finansuje od lat składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe duchownych pracujących w duszpasterstwie, a nie zatrudnionych w innej formie – w wysokości 80 proc. najniższej składki, a za członków zakonów kontemplacyjnych i misjonarzy w 100 proc. Duchowni, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę (np. jako katecheci, wykładowcy, kapelani więzienni, szpitalni czy wojskowi) sami opłacają składki emerytalne. Hektar przeliczeniowy

Fundusz jest dotowany w całości z budżetu państwa. W 2023 r. wyniósł on 216 mln zł, a na przyszły rok zaplanowano 257 mln zł. O wysokości tej dotacji decyduje w gruncie rzeczy wysokość składki emerytalnej płaconej od najniższego gwarantowanego wynagrodzenia, pomnożona przez ilość duchownych uprawnionych do ich otrzymywania. Jest to jedyna przyczyna, dlaczego w ostatnich latach dotacje na ten fundusz musiały szybko rosnąć, równocześnie ze wzrostem najniższego wynagrodzenia. Donald Tusk zaznaczył podczas konferencji prasowej, że fundusz w 99 proc. przeznaczany jest na składki. Jak dodał, państwo i tak musiałoby wziąć na siebie opłacanie składek za osoby pozbawione dochodów, więc z tego punktu widzenia likwidacja funduszu niczego nie zmieni.

Z kolei według wyliczeń ks. prof. Dariusza Walencika z Uniwersytetu Opolskiego, jednego z najlepszych kościelnych ekspertów w sprawach finansowych, dotacja na Fundusz Kościelny jest stosunkowo niska, jeśli wziąć pod uwagę ilość dawnych kościelnych nieruchomości pozostających w rękach państwa. Mimo zwrotu części ziem i budynków, własnością państwa jest nadal 62 tys. 357,6 ha ziemi zabranej Kościołowi katolickiemu, a do tego grunty odebrane innym grupom wyznaniowym. Gdyby zatem trzymać się zasady tzw. hektara przeliczeniowego, z funduszu należałoby wypłacać 334 mln zł rocznie. – Nie chodzi tu o żadną darowiznę, ale o to, co Kościołowi się należy zgodnie z obowiązującym prawem – podkreśla ks. prof. Walencik.

Prawne warunki likwidacji Funduszu Kościelnego

Zgodnie z polskim prawem, decyzje regulujące działalność kościołów i innych związków wyznaniowych, w tym kwestie finansowe, muszą być z nimi uzgadniane. A ustawy tego dotyczące powinny być poprzedzane umowami z poszczególnymi Kościołami. Konkordat pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Stolicą Apostolską mówi o tym w art. 22, a – jeśli chodzi o inne Kościoły – gwarancje takie widnieją w art. 25 Konstytucji, który stwierdza, że „Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami”. Ponadto Konstytucja RP gwarantuje równe traktowanie wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych.

Echo tej zasady znaleźliśmy we wczorajszej wypowiedzi Donalda Tuska, który zdaje sobie sprawę, że jeśli koalicja rządząca pragnie doprowadzić do likwidacji Funduszu Kościelnego, musi podjąć na ten temat rozmowy z Kościołem katolickim, Kościołami zrzeszonymi w Polskiej Radzie Ekumenicznej oraz innymi, zarejestrowanymi na terytorium RP związkami wyznaniowymi. Jeśli chodzi o rozmowy z Kościołem katolickim, to naturalnym forum dialogu jest Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, a w sprawach regulacji finansowych, Komisje Konkordatowe, rządowa i kościelna.

Na co te pieniądze?

Konkordat oraz inne ustawy wyznaniowe, nie regulują spraw finansowania działalności Kościołów. Konkordat odsyła tę sprawę do późniejszych regulacji. Z raportu na temat finansów Kościoła w Polsce wydanego przez Katolicką Agencję Informacyjną wynika, że Kościół katolicki w Polsce utrzymuje się w 80 proc. z ofiar wiernych. Pozostałe 20 proc. pochodzi z dotacji ze środków publicznych, przy czym nie są to pieniądze trafiające do kieszeni proboszczów czy biskupów.

Z budżetu państwa pokrywane są koszty funkcjonowania pięciu wyższych uczelni katolickich i tych szkół podstawowych lub średnich, które uzyskały status publicznych. Także koszty duszpasterstwa w wojsku, systemie więziennictwa oraz szpitalach, czyli w tych instytucjach, gdzie wierzący mieliby ograniczony dostęp do posług religijnych. Kościół jako największy w kraju kustosz zabytków kultury narodowej otrzymuje dotacje na ten cel. Prowadzone przez Kościoły placówki pomocowe, np. Domy Pomocy Społecznej, po spełnieniu określonych rygorów, są dofinansowywane na równi z państwowymi.

Finansowane też są lekcje religii w szkołach, z tej racji, że jest to element powszechnego systemu edukacji. Warto zauważyć, że żadne środki publiczne nie są przeznaczane na bieżącą działalność Kościoła w tym pracę duszpasterską.

Nieudane próby

Sprawa likwidacji Funduszu Kościelnego zastała praktycznie zarzucona w okresie rządów PiS. W ciągu ośmiu lat Komisja Wspólna spotykała się raz na kilka lat, a Komisje Konkordatowe ani razu. Zresztą regularne rozmowy z rządem konieczne są w wielu innych sprawach, jak chociażby lekcji religii w szkole.

Przypomnijmy, że w marcu 2012 r. rząd koalicji PO-PSL poinformował, że planuje likwidację Funduszu Kościelnego. Rozpoczęto rozmowy, które odbywały się na forum Komisji Konkordatowych: rządowej i kościelnej. Minister Michał Boni, prowadzący rozmowy w imieniu rządu zaproponował odpis w wys. 0,3 proc. zeznania podatkowego osoby fizycznej, natomiast przedstawiciele Kościoła stali na stanowisku, że powinno być to co najmniej 0,5 lub 0,6 proc. W końcu jesienią 2013 powstał roboczy projekt umowy, w którym nastąpiła zgoda obu stron na dobrowolny odpis w wysokości 0,5 proc. podatku. Po likwidacji Funduszu Kościelnego osoby duchowne same miały opłacać składki na ubezpieczenie społeczne. Jednak projekt ten nie został sfinalizowany w Parlamencie. Nigdy nie wyjaśniono jaka była tego przyczyna, ponoć nie zgodziły się niektóre inne związki wyznaniowe, obawiając się, że na tym stracą ze względu na małą ilość wiernych oraz ich niewielki związek z macierzystym Kościołem.

Do rozmów z rządem na ten temat niestety nie powrócono podczas 8-letnich rządów Zjednoczonej Prawicy.

Żródła: KAI, interia.pl, idziemy.pl  https://opoka.org.pl/News/Polska/2023/fundusz-mozna-zlikwidowac

+ * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + * + *

– Czym jest Fundusz Kościelny? Informację o nim podaje Rzecznik Episkopatu Polski w poniższym Oświadczeniu.

Informacja w związku z podjęciem przez Radę Ministrów decyzji
o powołaniu zespołu w sprawie zmiany systemu finansowania
kościołów i innych związków wyznaniowych

Wobec zapowiedzi likwidacji Funduszu Kościelnego warto przypomnieć najpierw, że powstał on jako forma rekompensaty dla kościołów i innych związków wyznaniowych za przejęte od nich przez Państwo nieruchomości ziemskie. Podstawą prawną jego utworzenia była ustawa z dnia 20 marca 1950 r. o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego.

W związku z planami zastąpienia Funduszu innymi rozwiązaniami o charakterze prawno-podatkowym Kościół katolicki jest otwarty na dialog w tej sprawie. Gotowość do prowadzenia rozmów w powyższej kwestii wykazał już w latach 2012/2013.

Jeśli obecna sytuacja wymaga powrotu do prac nad zmianami obowiązujących przepisów dotyczących finansowania kościołów i innych związków wyznaniowych w naszym kraju należy zadbać, aby dokonywało się to w zgodzie z postanowieniami Konkordatu, a także konstytucyjną zasadą konsensualnej formy regulacji relacji między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi. Z Funduszu Kościelnego bowiem korzystają dziś wszystkie związki wyznaniowe o uregulowanej sytuacji prawnej.

Warszawa, dnia 29 grudnia 2023 r.

+ Artur G. Miziński
Sekretarz Generalny
Konferencji Episkopatu Polski

Zobacz źródło Oświadczenie

Dotacje w ramach funduszu Kościelnego Informacje z oficjalnej strony MSWiA

Po przeanalizowaniu danych zawartych w poszczególnych odnośnikach do każdego roku wydatkowania środków , już na pierwszy rzut oka można zauważyć że fundusze te są głównie przeznaczane na prace remontowe i restauratorskie obiektów sakralnych (głównie zabytkowych), a to znaczy, że trafiają one ostatecznie do wykonujących te prace firm konserwatorskich a nie jak się powszechnie domniemywa wszystkich duchownych (zwłaszcza wiejskich proboszczów). Ubezpieczenia zdrowotne i społeczne duchownych

https://www.gov.pl/web/mswia/fundusz-koscielny

Wszyscy duchowni, którzy osiągają dochody płacą podatki – Konferencja Episkopatu Polski

Treść wystąpień podczas konferencji

Total Page Visits: 75 - Today Page Visits: 1